Jestem dość szczęśliwa bo ciasteczkowego zaczęłam robić we wrześniu, a odebrałam go dopiero w sobotę. To znaczy wypalony był już chyba miesiąc temu ale czekałam na odpowiednie szkliwo. Wszyscy mówili żebym go poszkliwiła teraz takim "mocnym niebieskim" ale to nie było mocny niebieski tylko fioletowo-różowy więc jasno się sprzeciwiłam. Było warto :)
A co, zasłużył na ładne tło :P
Jestem z niego zadowolona. Zaskoczyło mnie to jak wyszły mu oczy. Zawsze mi czarny spływał na biały i tu się bardzo starałam, żeby tego uniknąć i udało się :) Tylko na paszczy ten czarny coś nie wyszedł... Ale i tak uważam, że jest fajny i będę dumnie trzymać w nim ciasteczka :>
Pudełeczko genialne. Oby tylko ciasteczkowy nie wyjadał ciastek w środku :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Ale bałabym się tam schować ciastka :-)
OdpowiedzUsuńsłodziak :D oczka bardzo fajnie wyszły :D
OdpowiedzUsuńFajnyy !! ;))
OdpowiedzUsuń